Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kretes245
Administrator

Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:07, 05 Maj 2007 Temat postu: Pokemon Battles Of Shadows |
|
|
Odcinek 1
Startery
Pewnego słonecznego dnia w Alabastii troje przyjaciół Asterix95,Lone Star i Tails marzyli o zostaniu trenerami Pokemon.
Asterix95: Chciałbym zostac trenerem Pokemon.
Lone Star: Ja też.
Tails: I ja. Ale jest na to tylko jedna rada.
Lone Star: Jaka?
Tails: Mósimy pójśc do profesora Oak'a I poprosic o startery.
Asterix95: Starterów jest 9 więc mamy duży wybór.
Tails: No. Bulbasaur,Charmander,Squirtle,Chikorita,Cyndaquil.Totodile,Treecko,Torchic,Mudkip. Fajne pokemony.
Lone Star: To na co czekamy? Chodżmy.
I poszli do Profesora Oak'a. Gdy byli już w jego gabinecie rozmyślali jakie startery wybrac.
Lone Star: Biorę Charmandera!
Tails: Ja wezmę Mudkipa!
Asterix95: A ja Totodile'a!
Profesor Oak: Oto wasze pokemony.
I podał całej trójce pokeballe.
Asterix95: Jeśli mamy startery to chodżmy!
Profesor Oak: Jak wyjdziecie z Alabastii to idżcie na zachód. Tam dotrzecie do wielkiego morza. Odpoczniecie tam. A niedaleko stamtąd znajduje się pierwsza sala ligi cieni gdzie liderem jest potężny Agreel.
Podziękowali za startery i poszli na zachód. W lesie zobaczyli coś dziwnego.
Tails: To pokemon!
Lone Star: Złapię go!
Asterix95: To ja go złapię!
Tails: Nie bo ja!
Lone Star: Co to za pokemon?
Asterix95: To chyba...
Odcinek 2
Tajemniczy Pokemon
Asterix95: To chyba Lugia!
Tails: Mówisz o tym legendarnym pokemonie?
Asterix95: Tak.
Lone Star: Muszę go złapac! Wybieram cię Charmander!
Atakuj pazurami!
Charmander zaatakował lecz Lugia z łatwością odbiła jego atak i uciekła.
Lone Star: Jak złapię inne pokemony to na pewno uda mi się ją złapac.
Tails: Patrzcie leci na zachód!
Asterix95: Gońmy ją!
Gdy nasi bohaterowie dotarli do miejsca gdzie była Lugia zaczęli ją atakowac ale bezskutecznie.
Asterix95: Totodile wodny bicz!
Tails: Mudkip wodny bicz!
Nagle ktoś krzyknął: Lugia psychiczny atak!
Lugia zaatakowała psychicznym atakiem i pokonała pokemony Asterixa i Tailsa.
Lone Star: Kto to?
Roger: To ja Roger. Trenuje Lugię.
Lone Star: Aha. Czy mógłbyś nam powiedziec gdzie możemy złapac pokemony?
Roger: Tak. Tu niedaleko w lesie mieszka stado Pidgeyi.
Tails: Dzięki.
Asterix95: Pidgeye są słabe ale jak ewoluują Pidgotto a potem Pidgoeta to są super!
Roger: Możecie u mnie przenocowac a jutro wyruszyc dalej w drogę.
Po przenocowaniu u Rogera nasi bohaterowie ruszyli do lasu. Gdzie zobaczyli stado Pidgeyi.
Asterix95: Totodile wodny bicz!
I celnym atakiem pokonał Pidgeya.
Asterix95: Pokeball idż! Ha! Złapałem go!
Nagle ktoś zaczął się śmiac i powiedział: I tak mnie nie powstrzymacie!
Tails: Kim jesteś?
Odcinek 3
Atak Kamixusa
Kamixus: Nazywam się Kamixus i ukradnę wam waszę pokemony! Ha! Ha!
Lone Star: Nie ukradniesz ich!
Tails: Właśnie!
Kamixus: No to zapowiada się na walkę. Wybieram cię Dragonite!
Asterix95: O nie! Nie poradzimy sobie z Dragonitem!
Kamixus: Świetlny promień Dragonite!
Asterix95:Pidgey tornado!
Kamixus: Świetlny promień!
Dragonite zaatakował świetlnym promieniem i pokonał Pidgeya. Tails i Lone Star zaatakowali swoimi pokemonami. Ale Dragonite je pokonał.
Kamixus: Ha! Przegraliście. Dragonite zabierz im pokemony!
Asterix95: Pidgey atakuj dziobem!
Pidgey był za słaby żeby atakowac. Nagle zaczął ewoluowac w Pidgotto.
Tails: Pidgey ewoluuje.
Lone Star: Pidgotto będzie silniejszy.
Asterix95: Pidgotto frontalny atak!
Kamixus: Nie! I tak wygram. Idż Chicorita! Ostry liśc!
Tails: Mudkip wodny bicz! Ha wygrałem.
Kamixus: Idż Magby. Atak ogniem!
Lone Star: Charmander ty też atakuj ogniem.
Charmander wygrał. Ale Kamixus go ukradł. Nasi bohaterowie pobiegli za nim. Tails i Asterix95 wygrali z Kamixusem. Lone Star odzyskał Charmandera który niedługo powinien ewoluowac.
Lone Star: Jesteśmy w mieście. Za miastem jest ścieżka prowadząca do morza!
Tails: Chodżmy do kina. Leci film o najlepszym trenerze pokemon.
Asterix95: Dobra.
Lone Star: To dobry pomysł. Chodżmy.
Gdy zobaczyli film postanowili pójśc od razu nad morze. Jednak okazało się że ścieżka jest ogromnie długa.
Tails: Ogromna ta ścieżka będziemy długo iśc.
Asterix95: Lepiej już chodżmy.
Po drodze zjedli jabłka z drzew. Byli już w połowie ścieżki.
Lone Star: Ktoś tam stoi i nas woła.
Odcinek 4
W drodze nad morze.
Tails: Ciekawe kto to jest.
Asterix95: To chyba trener pokemonów i wzywa nas na pojedynek.
Lone Star: Co on tam krzyczy?
Chłopak krzyczał że właśnie idzie po pierwszą odznakę i chce poczwiczyc przed meczem. Nazywał się Fred.
Fred: Witajcie! Czy może któryś z was idzie po pierwszą odznakę do Agreela?
Asterix95: Tak. Ja.
Fred: Chcesz walczyc?
Asterix95: Tak.
Lone Star: Zacznijmy mecz. Fred kontra Asterix95. Start!
Fred: Idż Bayleef!
Asterix95: Idż Totodile! Wodny bicz!
Fred: Unik Bayleef!
Asterix95: Jeszcze raz wodny bicz!
Fred: Zkontruj!
Asterix95: Atak pazurami!
Fred: Dzikie pnącza!
Asterix95: O nie Totodile!
Lone Star: Totodile jest niezdolny do walki. Wygrał Bayleef.
Asterix95: Teraz muszę wygrac. Idż Pidgeotto!
Fred: Dzikie pnącza!
Asterix95: Tornado!
Fred: Unik!
Asterix95: Atak dziobem!
Fred: Wygrałeś tą walkę. Ale został mi jeszcze jeden pokemon. Choc mam ich więcej ale gramy dwa na dwa. Idż Raichu! Elektro grzmot!
Asterix95: O nie! Przegrałem.
Fred: Dzięki za walkę może się jeszcze kiedyś spotkamy. Cześc!
Asterix95: Cześc!
Po porzegnaniu nasi bohaterowie ruszyli nad morze. Byl już 50 metrów od morza i miasteczka gdy ngle pojawił się stary znajomy.
Tails: O nie to Kamixus!
Kamixus: Ha! Spotykamy się po raz drugi. Atak...
Kamixus nie powiedział zdania do końca bo zobaczył Bulbasaura i chciał go złapac.
Kamixus: Chicorita ostry liśc.
Tails: Mudkip wodny bicz!
Mudkip pokonał Chicoritę i mógł zaatakowac Bulbasaura. Bulbasaur dzielnie się bronił lecz nie dał rady zwyciężyc.
Tails: Pokeball idż! Złapałem Bulbasaura!
Kamixus: To cześc!
I uciekł. A nasi bohaterowie pobiegli nad morze.
Lone Star: Wreszcie jesteśmy na miejscu.
Asterix95: Chodżmy się kąpac!
Odcinek 5
Nad morzem
Gdy nasi bohaterowie się wykąpali Asterix95 przypomniał sobie że mósi miec conajmniej sześc pokemonów aby startowac w lidze cienia. A żeby walczyc o odznaki mósi miec conajmniej trzy pokemony a ma tylko dwa.
Asterix95: Mam tylko dwa pokemony. Nie mogę walczyc z Agreelem. Ale pech.
Lone Star: Nie martw się napewno złapiesz jakiegoś pokemona w drodze na stadion.
Tails: Idż wzdłóż morza to moze jakiegoś znajdziesz i złapiesz.
Asterix95: Dzięki za rady ale nie muszę szukac pokemonów bo tu jest ich pełno ale martwię się że nie dam rady żadnego złapac.
Lone Star: Patrz tam siedzi Meganium!
Tails: Lone Star Meganium to tak potężny pokemon że nie mamy szans by go złapac.
Lone Star: Tam jest Chicorita. A jak ewoluuje dwa razy to będzie Meganium!
Asterix95: Wypatrzyłem lepszego pokemona.
Tails: Jakiego?
Asterix95: Cyndaquila!
Lone Star: To dobry pokemon a jak ewoluuje dwa razy to będzie Typhlosion!
Asterix95: Spróbuję go złapac. Idż Totodile! Wodny bicz!
Cyndaquil zkontrował atak Totodila a potem zaatakował wyrzutnią płomieni która odrzuciła Totodila.
Asterix95: Totodile nie poddawaj się. Frontalny atak!
Tym razem Totodile odrzucił atakiem Cyndaquila. Ale Cyndaquil był tak zły że zaatakował kulą ognia która wymiotła Totodila z pola bitwy. Ale o dziwo Totodile miał jeszcze siłę by walczyc.
Asterix95: Totodile pokaż na co cię stac! Wodny bicz!!!
Siła strumienia wody była tak potężna że prawie dorównywała sile legendarnych pokemonów. Cyndaquil był bez szans.
Asterix95: Brawo Totodile! Idż Pokeball!
Tails: No widzisz udało ci się złapac trzeciego pokemona!
Lone Star: Teraz chodżmy odpocząc.
Asterix95: Masz rację Lone Star.
Tails: Jutro o 12.00 wyruszymy do miasta Sokor gdzie spotkamy Agreela.
Nasi bohaterowie poszli spac bo byli zmęczeni i było póżno. Następnego dnia wstali o siódmej. Zjedli śniadanie. Potrenowali walki Pokemonów i ruszyli do miasta Sokor.
Tails: Wiecie ile musimy przejśc?
Lone Star: Tylko 500 metrów. Już widac miasto.
Asterix95: I widac stadion.
Tails: Wynajmijmy hotel na dwa dni.
Asterix95: Dobry pomysł.
Lone Star: Tak to dobry pomysł.
Odcinek 6
Startery górą
Asterix95: No chodżcie na stadion!
Tails: Dobra. Ale czemu tak się spieszysz?
Asterix95: Bo chcę zdobyc odznakę starterów.
Lone Star: A dlaczego ta odznaka tak się nazywa?
Asterix95: Bo podobno Agreel zawsze walczy starterami.
Tails: To na pewno z nim wygrasz. Startery są słabe.
Lone Star: Nie bądż tego taki pewny Tails. On nie walczy starterami takimi jak Chicorita.
Tails: To jakimi?
Asterix95: Takimi po ewolucji.
Tails: No to mogą byc drobne problemy ale i tak myślę że wygrasz.
Lone Star: Widac już stadion. Wejdżmy do środka.
Gdy nasi bohaterowie weszli do środka zobaczyli wielki stadion na którym był basen, trawa i piasek. Obok zobaczyli Agreela, który był ubrany w czarne spodnie, granatową bluzkę, a na głowie miał czerwoną czapkę.
Agreel: Kim jesteście?
Asterix95: Jesteśmy trenerami pokemonów, a ja chciałem z tobą walczyc.
Agreel: Dobrze. To lepiej nie tracmy czasu i zacznijmy już walkę.
Asterix95: Dobrze. Wybieram cię Pidgeotto!
Agreel: Pidgeotto to słaby pokemon. Łatwo będzie wygrac.
Asterix95: Nie bądż tego taki pewny!
Agreel: No to zobacz że mogę byc pewny! Idż Swampert!
Asterix95: Pidgeotto tornado!
Agreel: Unik i wodny bicz!
Asterix95: Wstawaj Pidgeotto!
Agreel: Swampert zakończ tą walkę. Szybki atak!
Asterix95: O nie! Wracaj Pidgeotto! Idż Cyndaquil! Wyrzutnia płomieni!
Agreel: Kontra!
Asterix95: Unik!
Agreel: Wodny bicz!
Asterix95: Unik!
Agreel: Atak z wyskoku!
Asterix95: Co?
Agreel: Nauczyłem mojego Swamperta ataku z wyskoku czyli skacze na przeciwnika, a potem odskakuje i atakuje wodnym biczem. Ale to nie czas na rozmowy. Atak z wyskoku!
Asterix95: Unik i Wyrzutnia płomieni!
Agreel: Nie! Wracaj Swampert! Idż Sceptile! Hiper promień!!!
Asterix95: Cyndaquil wracaj! Idż Totodile! Szybki atak!
Agreel: Kontra i hiper promień!
Asterix95: Unik i atak drapania!
Agreel: Hiper promień!
Asterix95: Nie! Wracaj Totodile.
Agreel: to była bardzo dobra walka. Jeśli chcesz rewanżu to przyjdż jutro rano. Bo dzisiaj mam pełno trenerów.
Asterix95: Na pewno przyjdę. Cześc!
Asterix95 zdenerwowany po porażce zaczął obmyślac strategię. Gdy nadszedł następny dzień. Nasi bohaterowie ruszyli do stadionu by zrewanżowac się za porażkę.
C.D.N.
Odcinek 7
Zemsta Asterixa
Nasi bohaterowie ruszyli do stadionu i długo czekali w kolejce zanim Agreel ich przyjął.
Agreel: A więc przychodzisz po raz kolejny Asterixie? Przecież wierz, że nie masz szans.
Asterix95: Ależ mam! Bo wierzę w swoje pokemony!
Agreel: To cie nie uratuje! Zacznijmy walkę! Wybieram cię Swampert!
Asterix95: Wybieram cię Totodile! Wodny Bicz!
Agreel: Unik i wodny bicz Swampert!
Swampert odrzucił Totodila i zaczął znów atakowac.
Agreel: Swampert! Dobij go atakiem pazurów!
Asterix95: Nie! Wracaj Totodile!
Agreel: Hahaha! Nie masz szans!
Asterix95: Muszę z tobą wygrac! Idź Cyndaquil!
Agreel: Swampert Hiper promień!
Asterix95: Cyndaquil! Unik i Tornado Ognia!
Agreel: Tornado Wody!
Wielka fala uderzeniowa przeszła przez stadion i wszędzie był już tylko dym. W końcu trenerzy zauważyli, że dwa pokemony leżą pokonane. Byli bardzo zdziwieni.
Agreel: Jak to możliwe?
Asterix95: Mozliwe. Muwiłem, że cię pokonam.
Agrell: Ale to jeszcze nie koniec. Wszystko się może zmienic, a w dodatku mam 2 poki a ty jednego!
Asterix95: Ale i tak wygram! Idź Pidgeotto!
Agreel: Idż Sceptile!
Asterix95: Tornado!
Agreel: Unik i kontra!
Asterix95: Atak skrzydeł!
Sceptile został pokonany ale Pidgeotto był już bardzo osłabiony walką.
Agreel: Teraz zbliża się czas ostatecznej walki! Idź Typhlosion!
Asterix95: Pidgeotto tornado!
Agreel: Podmuch ognia!
Podmuch ognia zmiutł Pidgeotto z pola walki i pokemon Asterixa nie mógł się podnieśc.
Asterix95: Dasz radę Pidgeotto!
Agreel: On juz nie wstanie. Poddaj się!
Asterix95: Nie poddam się! Pidgeotto proszę wstań!!!
Nagle Pidgeotto zaczął ewoulowac...
Asterix95: Tak!!! Teraz mam Pidgeota! Super!!!
Agreel: To nie możliwe! Nie możesz mnie pokonac!
Asterix95: Ależ mogę! Pidgeot! Tornado!
Agrell: Nie!!!
Pidgeot pokonał Typhlosiona i Asterix dostał odznakę.
Agreel: Nie widziałem jeszcze tak dobrego trenera pokemonów. Oto odznaka Światła! Jest twoja.
Asterix95: Dzięki! Ty też dobrze walczyłeś. A czy może wierz kim jest następny lider?
Agreel: Tak. Wiem. To potężny olor. Jego sala znajduje się nie tak daleko stąd. W mieście nad morzem o nazwie Trosop.
Asterix95: Dzięki za wszystko!
Agreel: Ja dziękuję za walkę. I w nagrodę dostaniecie za darmo pobyt w hotelu na tydzień.
Asterix95: Wielkie dzięki Agreel! Może jeszcze się spotkamy a teraz musimy iśc.
Asterix95,Tails,Lone Star: Cześc!
Agreel: Cześc!
Nasi bohaterowie poszli do hotelu i tam odpoczywali do końca dnia.
C.D.N.
Odcinek 8
Lone Star w Akcji
Nasi bohaterowie odpoczywali w hotelu a Asterix myślał o walce z Olorem.
Wszyscy potem trenowali i byli zadowoleni. Tylko Lone Star był zły. Bo miał jedynie Mudkipa a inni mieli więcej poków. W końcu pomyślał żeby pójśc do lasu i złapac jakiegoś pokemona.
Lone Star: Idę do lasu.
Tails: Po co?
Lone Star: Żeby złapac jakiegoś pokemona.
Tails: Aha. To cześc.
Asterix95: Cześc.
Lone Star: Cześc.
Lone Star ruszył do lasu. I nagle zobaczył Scythera.
Lone Star: Ha! Złapię go! Idź Mudkip! Wodny Bicz!
George: Nie złapiesz go!
Lone Star: Stój Mudkip! Kim jesteś?
George: Jestem strażnikiem tego lasu! I jeśli chcesz złapac tego Scythera musisz mnie pokonac.
Lone Star: Sam tego chciałeś! Idż Mudkip!
George: Idź Electabuzz! Elektro atak!
Lone Star: Mudkip! Wodny bicz!
George: Elektro pięśc!
Atak Electabuzza powalił Mudkipa z taką siłą, że pokemon Lone Stara nie mógł wstac. Jakby był sparaliżowany.
George: Ha! Wygrałem!
Lone Star: Jeszcze nie! Mudkip! Wstawaj! Wodny bicz!
George: Nie!
Mudkip zaatakował Scythera który był tak pewny wygranej, że nie zauważył ataku.
Lone Star: Teraz to ja wygrałem!
George: Może i tak. Ale i tak nie dam tobie Scythera.
Lone Star: Oszuście! Nie ujdzie ci to na sucho! Mudkip! Atak pazurów!
Mudkip podrapał całego Georga więc ten nie chciał już stawiac oporu.
George: Dobra już. Masz tego Scythera! Przepraszam za oszustwo. Tylko mnie nie atakuj!
Lone Star: Dobrze. Pokeball! Idź! Hura! Mam Scythera!
George: To ja już idę. Cześc!
Lone Star: Cześc i dzięki za walkę.
George: Nawzajem. Cześc!
Lone Star: Czesc!
Lone Star uradowany z nowego poka ruszył w drogę powrotną. Jednak jego szczęście nie mogło trwac wiecznie.
Kamixus: Ha to znowu ja!
Lone Star: Jestem cały brudny i zmęczony. A ty mnie teraz atakujesz. Heh... Chociaż trochę potrenuję. Idź Scyther!
Kamixus: O! Widzę że masz nowego poka. Ale to ci nie pomoże! Idź Beyliff! Ostry liśc!
Lone Star: Kontra!
Kamixus: Dzikie pnącza!
Lone Star: Taniec Bojowy!
Scyther odbił dzikie pnącza i pokonał Beyliffa.
Kamixus: Nie! Wracaj Beyliff! Idź...
Kamixus nie zdążył skończyc bo Scyther udeżył go tornadem.
Kamixus: AAA!!!
Lone Star: Już po tobie! haha!
I Kamixus wyleciał w powietrze. Potem Lone Star ze swoim nowym pokemonem wrócił do hotelu.
Lone Star: Cześc!
Asterix95,Tails: Cześc!
Tails: I jak było?
Lone Star: Mam nowego poka! Scythera!
Asterix95: To super! Potrenujemy?
Lone Star: Dobra!
Tails: Jestem za!
C.D.N.
Odcinek 9
Dobry Kamixus
Asterix95, Lone Star i Tails byli zmęczeni po treningu więc wrócili do hotelu. W drzwiach od swojego pokoju zobaczyli Kamixusa. Od razu wyjęli pokeballe.
Kamixus: Nie atakujcie! Przychodzę w pokojowych zamiarach. Chcę do was dołączyc. I razem z wami podróżowac po świecie pokemonów.
Tails: Nie wierzmy mu! To pewnie jakiś podstęp żeby złapac pokemony!
Kamixus: Nie chcę waszych pokemonów! Chcę tylko przyjaźni! Przysięgam!
Asterix95: Myślę, że możemy mu uwierzyc.
Lone Star: No dobra. Chodź z nami.
Kamixus: Dobra.
Kamixus zdawał się byc juz dobrym. Wogule nie atakował. A po obiedzie niestety musili opuścic hotel bo skończyły im się tygodniowe darmowe bilety. Spakowali plecaki i ruszyli w stronę stadionu drugiego lidera Olora.
Lone Star: Z mojej książki wynika, że do Olora jest 5 kilometrów drogi. Więc powinniśmy zdążyc na jutro bo musimy zrobic mały postój na kolację.
Kamixus: Może złapiemy jakieś poki?
Asterix95,Tails: To dobry pomysł!
Lone Star: Też tak uważam. Chodźmy.
Nasi bohaterowie ruszyli na poszukiwania. Szukali w lesie, nad morzem, na łące lecz nigdzie nie znaleźli pokemonów. Kamixus zatrzymał przy morzu.
Kamixus: Patrzcie! Tam są trzy Gayardosy. Złapię po jednym dla każdego z was. Idź Bayleff! Ostry liśc!
Gayardosy najwyraźniej były słabe bo od razu zostały pokonane. Kamixus dał po jednemu każdemu z bohaterów.
Asterix95,Lone Star,Tails: Dzięki! Jesteś super!!!
Kamixus: A tam. W końcu jesteście moimi kolegami. A czy mógłbym zobaczyc wasze pokemony?
Asterix95,Lone Star,Tails: No pewnie!
Nasi bohaterowie dali pokeballe Kamixusowi a on tylko na to czekał.
Kamixus: HaHa! Na to właśnie czekałem! Zdobyłem wasze zaufanie i ukradłem wam wasze pokemony!
Lone Star: Ty złodzieju zapłacisz za to! Idź... Aaa! Nie mamy pokemonów! Co teraz zrobimy?
Asterix95: Musimy go gonic bo ucieka!
Nasi bohaterowie gonili Kamixusa lecz ten miał balon i szybko odleciał.
Tails: Już go nie dogonimy. Co teraz?
Asterix95: Musimy złapac jakieś pokemony i go zaatakowac ale nie wiem jak je złapiemy.
Lone Star: Heh... Też nie wiem...
Tails: Musimy obmyślic jakiś plan.
Nasi bohaterowie byli bezradni. Nie mieli pokemonów i nie wiedzieli jak je zdobyc. Jak potoczą się dalsze losy Asterixa, Lone Stara i Tailsa?
Dowiecie się z kolejnego odcinka zatutyłowanego "Tails w Akcji"
C.D.N.
Rozdział 10
Tails w Akcji
Lone Star: Nie damy rady go dogonic. To już koniec.
Tails: Nie zupełnie.
Asterix95: A co masz zamiar zrobic?
Tails: Kiedyś miałem pokemona Pidgeota i zostawiłem go w tym lesie.
Gdybym go znalazł mógłbym odszukac Kamixusa.
Lone Star: Tylko jak go znajdziesz?
Tails: Nie wiem. Coś wykombinuje.
Asterix95: Tylko szybko bo Kamixus zaraz ucieknie tak daleko, że nawet Pidgeot go nie dogoni.
Tails: Idę go poszukac.
I nasi bohaterowie zaczęli poszukiwania. Lecz po godzinie nic nie znaleźli.
Asterix95: Teraz to na pewno nie zdążymy. Heh...
***
Kamixus: Haha! Wreszcie zwyciężyłem dzięki mojemu podstępowi! O! Jakieś miasto. To pewnie tu jest ten Olor. Może bym tak spróbował go pokonac.
Kamixus ruszył do stadionu by zmierzyc się z Olorem.
Kamixus: No! Wreszcie jestem. Z ukradzionymi pokemonami na pewno wygram. Ha Ha!
Olor: Kim jesteś? Chcesz ze mną walczyc?
Kamixus: Tak chce ale nie walczyc tylko wygrac!
Olor: Jesteś zbyt pewny siebie. Pewnie łatwo cię pokonam. Chodź.
Kamixus i Olor weszli na pole i zaczęli walczyc.
***
Tails: Słyszę go!
Lone Star: Super! Wreszcie odzyskamy pokemony.
Asterix95: O! Tam jest!
Tails złapał Pidgeota i poleciał w stronę miasta.
Tails: Lec szybko Pidgeot! Musimy zdążyc.
***
Kamixus: Idź Blastoise!
Olor: Idź Venusaur! Ostry liśc!
Kamixus: Hydro Pompa! Ha Ha!
Olor: Nie! Wracaj Venusaur!
Kamixus: Nie masz szans. Bardzo dobrze wytrenowałem moje pokemony.
Olor: Nie pokonasz mnie! Idź Gyarados! Hydro Pompa!
Kamixus: Unik! Nie! Wracaj Blastoise! Idź Gyarados!
Olor: Widzę, że też masz Gyaradosa. Gyarados hiper promień!
Kamixus: CO? Wracaj Gyardos! Nie mogę przegrac. Idź Beyliff! Dzikie pnącza!
Olor: Unik i Hiper promień!
Kamixus: Nie! Niech to. Przegrałem. Idę już. Cześc.
Olor: Cześc.
***
Tails: Już jesteśmy na miejscu. O tam jest Kamixus! Lec tam Pidgeot!
Kamixus: Co? To znowu ty. I tak cię pokonam.
Tails: Daj pokemony moje i moich przyjaciół albo pożałujesz!
Kamixus: Nie oddam ich! Idź Beyliff! Ostry Liśc!
Tails: Unik Pidgeot! Tornado!
Kamixus: Aaa! Wracaj Beyliff! Idź Blastoise! Hydro pompa!
Hydro pompa przewróciła Pidgeota.
Tails: Wstawaj Pidgeot! Wstawaj! Atak skrzydeł!
Kamixus: Aaa! Znów jestem przegrany. Ale to nie koniec! Idź Electabuzz!
Electro Pięśc!
Tails: Unik! Tornado!
Kamixus: Ech... Wracaj Electabuzz!
Tails: Tornado! Zaatakuj Kamixusa!
Kamixus: Aaa! Przestań!
Tails: Dobra ale oddaj pokemony!
Kamixus: Nie oddam.
Tails: Sam tego chciałeś! Tornado po raz drugi!
Kamixus: Nie!!!
Kamixus wyleciał w powietrze, a Tails odzyskał pokemony. Po chwili przybiegli Asterix i Lone Star.
Asterix95: Już jesteśmy. Widzę, że masz pokemony.
Lone Star: Dobrze się spisałeś!
C.D.N.
Odcinek 11
Spotkanie z Olorem
Tails: Wreszcie odzyskaliśmy pokemony i możemy ruszac do Olora.
Asterix95: Niestety nie mam już czasu na trening przez Kamixusa.
Lone Star: Olor właśnie zaczął przyjmowac trenerów więc nie ma jeszcze długiej kolejki. Musimy się pospieszyc.
Tails, Lone Star i Asterix ruszyli w stronę stadionu drugiego lidera ligi Cienia. Lone Star miał rację bo nie było kolejki.
Asterix95: Dzień Dobry czy to Olor?
Olor: Tak to ja. Pewnie chcesz walczyc ze mną?
Asterix95: Tak chce.
Olor: Widziałem jak twój kolega dobrze walczy przeciw temu łotrowi Kamixusowi.
Asterix95: O tak. Jest świetny.
Tails: E tam. Nic wielkiego. Lepiej zacznijmy mecz bo nie mogę się doczekac.
Olor: Ok. Zaczynamy. Chodzcie na arenę.
Olor zaprowadził naszych bohaterów na arenę i zapalił wszystki światła.
Olor: Dobra. Możemy zaczynac. Idź Snorlax!
Asterix95: Idź Syndaquil! Atak ogniem!
Olor: Unik i lodowa pięśc!
Asterix95: Kontra!
Olor: Hiper promień!
Asterix95: Nie! Wracaj Syndaquil! Idź Pidgeot! Atak wiatru!
Olor: Unik! Lodowa Pięśc!
Asterix95: Unik i tornado!
Olor: Nie! Snorlax wstawaj! Ech... Wracaj. Wybieram cię Venusaur! Ostry liśc!
Asterix95: Aaa! Wstawaj Pidgeot! Atak skrzydeł!
Olor: Kontra i Hiperpromień!
Asterix95: Tornado!!!
Olor: Nie! Wracaj Venusaur! Idź Charizard! Miotacz ognia!!!
Asterix95: Nie! Wstawaj Pidgeot!
Olor: To koniec. Jest za bardzo zmęczony.
Asterix95: Chyba masz rację. Wracaj! Idź Totodail! Wodny bicz!
Olor: Miotacz ognia!
Asterix95: Nie wygrasz! Hydro pompa!!!
Olor: Aaa!!! Przegrałem. Wracaj Charizard.
Asterix95: Hura!!! Zwycięstwo!
Olor: Gratuluje ci. Jesteś bardzo dobrym trenerem. A oto odznaka liścia.
Asterix95: Dzięki. Wreszcie mam dwie odznaki!
Lone Star: Brawo Asterix!
Tails: Tak. To był bardzo dobry mecz.
Olor: Mam w kolejności następnych trenerów. Więc Cześc!
Asterix95, Tails, Lone Star: Cześc!
Nasi bohaterowie po wygranej poszli nad morze i odpoczeli.
Asterix95: Teraz czeka mnie walka z Tomkiem 31195.
Tails: Trochę dziwne imię z tymi cyframi.
Lone Star: No tak ale plotki głoszą, że jest bardzo dobry.
Asterix95: Jakoś sprubuję go pokonac.
Tails: Liczę na ciebie. Musisz wygrac!
Lone Star: Ja też!
Asterix95: Dzięki. Chyba idę coś kupic.
C.D.N.
Odcinek 12
Legenda
Po wyjechaniu z miasta nasi bohaterowie ruszyli w stronę kolejnego stadionu. Długo szli ścieżką. Nie spotkali żadnych pokemonów po drodze ani Kamixusa. Wszystko było spokojne ale to miało się wkrótce zmienic...
Tails: Coś dziwnie spokojnie. Nie uważacie?
Asterix95: Tak. Trochę dziwnie. Tam jest jakiś pokemon.
Asterix wskazał na wielkie krzaki.
Lone Star: E zmyślasz.
Asterix95: Nie chcesz wierzyc to nie. Ja tam idę i go złapię.
Tails: Ja idę z tobą.
Lone Star: A idźcie sobie. Ja tu zostaję.
Asterix95: Jak chcesz. Choc Tails.
Asterix i Tails ruszyli w stronę krzaków. Nagle coś stuknęło.
Tails: Co to jest?
Asterix95: Nie wiem.
Nagle z krzaków wyskoczył wielki pokemon i ryknął.
Asterix95: To Rayquaza!!!
Tails: Ten legendarny pokemon smok?
Asterix95: Tak. Możemy go złapac!
Tails: To ty go złap! Ja wracam. Nie chce umrzec!
Asterix95: Nie! Wracaj Tails!
Ale Tails już pobiegł a Asterix musiał stanąc naprzeciw Rayquazy i walczyc.
Asterix95: Idźcie wszyscy! Pidgeot! Synaquil! Tototdail!
Rayquaza udzerzył hiper-promieniem i pokonał wszystkie pokemony Asterixa.
Rayquaza: Nie masz szans! Poddaj się!
Asterix95: Co?! Ty umiesz muwic?
Rayquza: Tak. Umiem muwic.Ale co z tego. Zaraz zginiesz!
Asterix95: Ale ja chce byc tylko twoim przyjacielem!
Rayquaza: To dlaczego mnie atakujesz?
Asterix95: Bo chce cię złapac.
Rayquaza: Wyglądasz na dobrego trenera. Możesz mnie złapac.
Asterix95: Na prawdę?
Rayquaza: Na prawdę.
Kamixus: Nie tak szybko!
Asterix95: Co? Kamixus?
Kamixus: Tak. To znowu ja. I złapię Rayquazę.
Rayquaza: Nie zrobisz tego! Spróbuj mojego hiper-promienia!
Rayquaza walnął hiper-promieniem w Kamixusa.
Kamixus: Nie tak szybko. Idźcie wszyscy!
C.D.N.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Naruto
Wynalazca

Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:53, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Fajne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kretes245
Administrator

Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:03, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki. Tamten post będzie co jakiś czas aktualizowany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artur
Moderator

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Warszawa/Polska
|
Wysłany: Czw 22:06, 10 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Dużo tego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gresh
Moderator

Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z okolic fortu Kroth
|
Wysłany: Pią 8:41, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ech....znając moich wrogów to opowiadanie cienkie z powodu tego co tam jest...
EDIT/Kretes245
A czemu cienkie bo nie rozumiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|